Adam Komorowski w Nowych Książkach (11/2016) poleca książkę Hansa Urlicha Gumbrechta Po roku 1945.

Gumbrecht nie stroni od intelektualnej prowokacji. Być może, wbrew ciągłemu nawiązaniu do Heideggera, najbliższe mu są intuicje Aby Warbunga, który wierzył, że w przeszłości możemy odnaleźć "formuły patosu". Czymś takim są dla niego "chronotopy", scalone chwilą kapsułki minionego czasu, coś jakby monady Leibniza. Z tym, że są to monady pozbawione okien. Nie potrafimy ich hierarchicznie uporządkować, przeszłość jest ich chaotycznym tworzywem. Ale posiadamy zdolność uobecnienia ich w teraźniejszości. Minione chwile (nie zdarzenia) możemy przywrócić. Przygodność owego przywracania i przywoływania przeszłych chwil odpowiada i przypomina o przygodności naszego pobytu na Ziemi.