Demokratyczne i sprawne państwo musi zrozumieć, że pośród różnych końców, jakich doświadcza nasza epoka, mamy też do czynienia z kresem męskości, jaką dotychczas znaliśmy - pisze Wojciech Śmieja w tekście o kryzysie męskości dla magazynu "Pismo" przywołując książki bell hooksPaula B. Preciado oraz Elżbiety Turlej.

Debinaryzacja płci – przejście do modelu płci jako spektrum – jest oczywiście znacznie kosztowniejsza dla tej z płci, która w binarnym układzie była uprzywilejowana. Stąd powszechne wśród mężczyzn pragnienie innych mężczyzn i niechęć wobec „ciot”, a więc mężczyzn niedostatecznie męskich, zagrażających „naturalnej” i ostro wyodrębnionej definicji męskości. Ów nowy reżim płci hiszpański filozof Paul B. Preciado nazywa reżimem farmakopornograficznym, w ramach którego ekspresja płci ulegać będzie – dzięki możliwościom biotechnologicznym – prywatyzacji i uplastycznieniu.

Nie jestem pewien, czy brzmiące nieco na wyrost słowa Preciada nie są jednak trafną prognozą niedalekiej przyszłości: „normatywna biała heteroseksualność już wkrótce stanie się jedną spośród wielu estetyk ciała, reprodukującym się stylem retro, który rozmaite przyszłe pokolenia będą mogły ganić albo chwalić, tradycyjną reprodukcyjną maszyną, którą można wyeksportować do innych zakątków świata (…) ale całkowicie przestarzałą i schyłkową w zachodnich społeczeństwach postjudeochrześcijańskich” [przeł. Sławomir Królak] – czytamy w "Testoćpunie" (2021). (...)

Książka Bell Hooks nie jest nowością. Wprawdzie jej pierwsze wydanie ukazało się dziewiętnaście lat temu, jednak jej ówczesne rozpoznania do dziś wybrzmiewają powszechnie (wskazówki APA co do postępowania z mężczyznami i chłopcami napisane są w duchu "Gotowych na zmianę"). Jeśli Jablonka przedstawiał historię patriarchatu instytucjonalnego, to Hooks pokazuje emocjonalne implikacje kultury męskiej dominacji, która, jak dowodzi, okalecza nie tylko kobiety, ale także i mężczyzn, przynajmniej większość z nich, przede wszystkim zaś tych nieuprzywilejowanych.

Może się nam wydawać, że brutalne plemienne rytuały przejścia zanikły, złagodniały, straciły moc, ale Hooks wytrąca nas z tego mylnego wyobrażenia: „Żeby pisać o mężczyznach i miłości, muszę powiedzieć o wojnie. Nieustannie wmawia się nam, że jeśli mężczyźni zaczną kochać, doprowadzi to do upadku cywilizacji, bo mężczyźni, którzy kochają, nie będą umieli zabijać na zawołanie. Ale gdyby rzeczywiście byli oni urodzonymi mordercami, zaprogramowanymi przez biologię i predestynowanymi do odbierania życia, nie istniałaby potrzeba patriarchalnej socjalizacji, która zamienia ich w morderców. Droga wojownika krzywdzi chłopców i mężczyzn, jest strzałą, która trafia w samo serce ich człowieczeństwa”. (...)

Hooks chodzi o przeformułowanie myślenia o męskości, by nie pozbawiając mężczyzn poczucia tego, co ich/nas wyróżnia i stanowi źródło pozytywnej samoidentyfikacji, nie tłumić emocjonalności, wrażliwości, nie zmuszać do ukrywania słabości. Chodzi o „odzyskanie męskiej integralności”, niemożliwe w patriarchacie, gdyż ten, socjalizując, kładzie nacisk na dwie fundamentalne właściwości: „trwanie w stanie podzielenia” i „sprawowanie nieustannej kontroli”. (...)

Opublikowany w ubiegłym roku reportaż Elżbiety Turlej "F*ck, fame & game. Co faceci robią w sieci?" przedstawia smutny portret pokolenia polskich mężczyzn urodzonych po 1989 roku. Większość z nich, jak wskazują badania i sondaże społeczne, na przykład realizowane na początku zeszłego roku na zamówienie portalu OKO.press, poparłaby konserwatywną patriarchalną rekonkwistę – pozostają na etapie zaprzeczenia lub gniewu. Nie ze swojej winy.

Słabo wykształceni, opuszczeni wychowawczo, nieatrakcyjni dla potencjalnych partnerek i rynku pracy, wyposażeni w niski kapitał kulturowy i społeczny, są (dość chaotycznie) tresowani do dominacji. Frustruje ich niemożność jej egzekwowania w rzeczywistym świecie. Kompensują to sobie dryfem po bezkresie sieciowych erzaców: pornografii, teorii spiskowych, ostentacyjnego patriotyzmu podbudowanego incelowską wrażliwością. Ich gniew i mizoginię łatwo zagospodarować jako polityczne paliwo.

Cały tekst przeczytać można na stronie magazynu "Pismo".