Agnieszka Radomska rozmawia w "Claudii" z Zuzanną Ziomecką autorką "Wyspy Spokoju. Jak mindfulness pomaga w trudnych sytuacjach": 

Spokój jest w nas zawsze, tylko my same go sobie zakłócamy. Jest bardzo wiele sensu w słowach: daj sobie spokój. BO tylko my same możemy go sobie dać (...)

AR: (...) Stres, problemy, ciągłe wyzwania, są naszą codziennością, zwłaszcza po ostatnim roku odczuwamy to najsilniej. Nie da się chyba tak po prostu przestać o tym wszystkim myśleć.

ZZ: Oczywiście, że nie. To jest część życia i ona zawsze będzie. Chodzi o to, by potrafić od czasu do czasu dać sobie samej spokój. Problemem wbrew pozorom wcale nie jest stres i zdenerwowanie. Problem pojawia się wtedy, gdy nie mamy takich momentów czy okresów, w których odpuszczamy i pozwalamy sobie odbudować siłę. Na chwilę nie być w tym pędzie. Tu chodzi o równowagę, nie o to, by wiecznie być w stanie zen, uśmiechniętą, niewzruszoną, ale o to, by pozwolić sobie czasem taką być. Żeby umieć sobie ten stan włączyć. Zadać sobie pytanie: ok, podłoga w mieszkaniu jest brudna. Ale jestem dziś zmęczona, czy na prawdę muszę teraz łapać mopa? Czy nie jest przypadkiem ważniejsze, żebym się wyspała? My bardzo często regenerację i odpoczynek, robienie czegoś tylko dla siebie, umieszczamy na ostatnich pozycjach na liście zadań. Albo nie umieszczamy wcale. Tymczasem, gdy to zaniedbujemy, stajemy się najgorszą wersją siebie.

Całą rozmowę przeczytacie w majowym numerze Claudii (5/2021).