Koreański filozof w esejach "Społeczeństwo zmęczenia" pokazuje, jak człowiek stał się towarem, którego powodzenie zależy od "followersów" - pisze Bartosz Suwiński z "Rzeczpospolitej" w recenzji książki Byung-Chul Hana.

Myśliciel pisze o tym, że funkcjonujemy dzisiaj w przeładowanych kontekstach, coraz bardziej upodabniając się do maszyn. Dlatego depresja staje się zjawiskiem "szczególnym późnonowoczesnego podmiotu osiągnięć", a "ekscesywne zwiększanie wydajności prowadzi do zawału duszy". Nie słuchając innych, stajemy się własnymi menedżerami. Dobrowolność zaprzęgnięta zostaje do pomnażania przyjemności, którą się traktuje jako zysk z tytułu wykonywanej pracy. To skutkuje – zdaniem Hana – promiskuityzmem relacji i permisywizmem obyczajowym. Ponieważ w wirtualnym świecie podmiot spotyka zwykle samego siebie. (...)

Zdaje się, że kapitał podporządkował sobie dzisiaj wszystko i wszystko wygładził – jak mówi Han – do zera. Czy jest coś, co się jeszcze wymyka rynkowemu dyktatowi? Może wiersze? Hiperkapitalizm obraca wszystko w komercję. "W dzisiejszym świecie przepada wszystko, co boskie i odświętne. Nasz świat stał się domem towarowym, g a l e r i ą. (...) Brakuje nam jednak tego, co istotne, brakuje nam świata... Ten świat pełen towarów nie nadaje się do zamieszkania". (...)

Otaczamy się widmami zbędności, poruszamy się po śmietnikach nieistotności, naszą jedyną ambicją jest stać się obrazem (on bowiem generuje klikalność i lajki, czyli złudzenie obecności).

Cała recenzja dostępna jest w "Rzeczpospolitej" (22/04/2023).