Paweł Chmielewski dla magazynu Projektor recenzuje Publicystykę Władysława Broniewskiego

Poeta, komunista, alkoholik – postać utkana ze sloganów. Ktoś może jeszcze pamięta „Elegię o śmierci Ludwika Waryńskiego”. Kilku – „Bagnet na broń”. Krytyka Polityczna nie reanimuje Broniewskiego poety, ale odkrywa przed czytelnikami Broniewskiego – publicystę. Autor „Anki” publikował w wielu czasopismach, często pod pseudonimami lub nie podpisywał się wcale. Publicystykę cenił znacznie niżej od poezji. Odnalezienie i skatalogowanie – od juweniliów pisanych przez gimnazjalistę ponad sto lat temu, do ideowych prelekcji schorowanego człowieka ze schyłkowego okresu – nie było tylko zadaniem historyczno-literackim, choć tego aspektu pracy wydawców nie wolno ignorować. Jak każda z ważnych postaci literatury, Broniewski zasługuje na pełne opracowanie, nawet mniej istotnej części dzieła. Traktowanie jednakże jego publicystyki tylko jako elementu monografii poety, byłoby dość dużym uproszczeniem. Świadectwo historii? Oczywiście. Istotny przyczynek do biografii? Jasne. Co przede wszystkim? Katalog wielu złudzeń i dokument straconej szansy.

Kup książkę w e-booku