Wciąż katolicka, ale inaczej

Abramowicz pokazuje, jak kolejne kampanie, referenda, a przede wszystkim ujawnianie kościelnych przestępstw w zeznaniach osób pokrzywdzonych prowadziły do rewizji konserwatywnego porządku rzeczy - pisze Agnieszka Piskozub-Piwosz z miesięcznika "Znak" w recenzji książki Marty Abramowicz "Irlandia wstaje z kolan".
Nim politycy zaczęli porównywać Polskę do Irlandii, przez wiele lat posługiwano się figurą Zielonej Wyspy w dyskusjach o katolicyzmie i laicyzacji. Najpierw pokazywano Polskę i Irlandię jako kraje podobnie religijne, w których ogromna większość osób regularnie chodzi na msze, tłumnie wita papieża i przywiązuje wielkie znaczenie do katolickich tradycji. Gdy na początku nowego tysiąclecia w Irlandii było już coraz głośniej o ofiarach przemocy ze strony ludzi Kościoła – zwłaszcza w kontekście pedofilii, bo rzadziej docierały do nas informacje o fizycznej i psychicznej przemocy w podległych zakonom i księżom placówkach – zaczęto różnicować: w Polsce ani tak nie było, ani nie będzie.
Marta Abramowicz książkę "Irlandia wstaje z kolan", która opowiada o zmieniających się relacjach Kościoła, państwa i społeczeństwa w Irlandii, napisała ze względu na Polskę. We wstępie wskazuje na to, co ją w naszym kraju „dotyka i boli”. Wyrażając się w mocnych słowach, nie kryje emocji, jakie towarzyszyły jej przy pracy, ani swoich intencji: „Napisałam tę książkę, bo nie mogę już znieść naszej ojczyzny, Polski. (…) Napisałam tę książkę, żebyśmy mogli się sobie lepiej przyjrzeć. Zobaczyć siebie, patrząc na kogoś innego”. (...)
Kościół przez kolejne dekady dbał o to, by nie tracić rządu dusz w żadnym obszarze życia irlandzkiego społeczeństwa. Hierarchowie angażowali się zatem w cenzurę publikacji i filmów, tworzyli własną telewizję, a nawet zakazywali sprzedaży tamponów. Abramowicz pokazuje, jak kolejne kampanie, referenda, a przede wszystkim ujawnianie kościelnych przestępstw w zeznaniach osób pokrzywdzonych prowadziły do rewizji konserwatywnego porządku rzeczy. Irlandia doprowadziła do równouprawnienia kobiet, rozliczeń z Kościołem, a w ostatnich latach do legalizacji aborcji i równości małżeńskiej osób homo- i heteroseksualnych.
Cała recenzja dostępna jest na stronie miesięcznika "Znak".