Joanna Ostrowska okazuje się badaczką jednocześnie bardzo wnikliwą, ostrożną przy wyciąganiu wniosków, a przy tym wrażliwą, czułą (by odwołać się do terminu wprowadzonego przez Olgę Tokarczuk), pełną empatii dla postaci, o których pisze - pisze Mirosław Gołuński w recenzji książki "Oni" na łamach "Tekstów drugich".

W "Onych" z okruchów świadectw, materiałów rozpraw, niepełnych teczek (te niepełne teczki zresztą są jednym z sugestywnych symboli tej książki i całej pracy badaczki – wybrakowane, zagubione, przegniłe jak pamięć, czasem tylko pojawia się zdjęcie) rekonstruuje życiorysy swoich bohaterów. Stara się sięgać maksymalnie głęboko, ale nie poddaje się odruchom wyobraźni – aż nazbyt często pisze, że dalszy los jej bohaterów jest nieznany (choć równie często wskazuje datę ich śmierci w obozach). (...)

Ze skrupulatnie wyszukiwanych okruchów sądowych zapisków, często napomknień w zeznaniach i wspomnieniach więźniów i więźniarek wyłania się obraz „Onych”, ludzi poza światem. Już nie tylko marginalizowanych, ale systematycznie fizycznie niszczonych, a jednocześnie pozostających w zmityzowanej pamięci jako potwory, które zwłaszcza w polskiej pamięci mają postać ściśle powiązanych z narodowością (oczywiście niemiecką) homo-seksualnych sadystów. Badaczka nie zakłada, że takich ludzi nie było – byli i przewijają się na kartach jej książki – ale poza nimi były setki, a nawet tysiące tych, którzy dostawali „różowy trójkąt”. I to właśnie ta grupa, mężczyźni i kobiety, jest pomijanym dotąd w polskiej „bohaterskiej” historiografii bohaterem opowieści, które składają się na historię cierpienia i męczeństwa wykluczonych. (...)

Zarysowany w całej książce obraz form, trybów i losów osób homoseksualnych pod władzą nazistowskiej III Rzeszy okazuje się złożony, wielowymiarowy i daleki od uproszczeń. Joanna Ostrowska okazuje się badaczką jednocześnie bardzo wnikliwą, ostrożną przy wyciąganiu wniosków, a przy tym wrażliwą, czułą (by odwołać się do terminu wprowadzonego przez Olgę Tokarczuk), pełną empatii dla postaci, o których pisze. Wszystkie te określenia mieszczą się w pojęciu uważności. Historyczka jest bowiem uważna i jako naukowczyni, i jako człowiek. (...)

Cała recenzja dostępna w czasopiśmie "Teksty Drugie" (2021/5).

Książka do kupienia w sklepie Wydawnictwa KP.