Udało się pomóc pięciu tysiącom dzieci
Dziennikarz "Gazety Stołecznej" i portalu gazeta.pl, Arkadiusz Gruszczyński, przeprowadził rozmowę z Michałem Jędryką, autorem reportażu "Ołowiane dzieci. Zapomniana epidemia". Wywiad ukazał się na stronie www.weekend.gazeta.pl.
Gruszczyński pyta m.in.: I jako nastolatek wiedział pan, że koledzy i koleżanki chorują na ołowicę?
Jędryka odpowiada: Nie od razu. Mieszkałem co prawda blisko huty, ale nie w strefie, która była najbardziej skażona. W tej pierwszej, tuż przy płocie graniczącym z hutą, mieszkali przede wszystkim bardzo biedni ludzie. I to ci żyjący w strasznych warunkach, bez kanalizacji, w kolonii robotniczej, która pochodziła z końca XIX wieku, byli najbardziej narażeni na zatrucie ołowiem.
Opisałem historię klasy, która znika. Ona jest prawdziwa. Z powodu ubywania dzieci, które wyjeżdżały do prewentorium, z dwóch klas zrobiono jedną. Dowiadywaliśmy się szczegółów dopiero, jak nasi koledzy zaczęli wracać po półrocznym pobycie w górach.
Całą rozmowę o zapomnianej, śląskiej epidemii można przeczytać tutaj.