Michał Olszewski recenzuje Zjadanie zwierząt w „Tygodniku Powszechnym” (nr 27/2013): Odsłania się przed nim świat chowu przemysłowego, tak okrutny i bezlitosny, że jakby nieco mniej oburzający staje się radykalny gest noblisty J.M. Coetzee’go, który jednej ze swoich bohaterek kazał porównać los zwierząt z Holocaustem” (...).

Świat je mięso na potęgę i chce go jeść coraz więcej. Obniżanie kosztów hodowli wraz z jednoczesnym podnoszeniem wydajności i rosnącą zamożnością społeczeństw sprawiają, że jeszcze nigdy w historii mięso nie było tak łatwo dostępne (...).

Dylemat – jeść mięso czy przejść na wegetarianizm – świetnie pokazuje naszą hipokryzję (a może jedynie słabość). Niby wiemy, że chów przemysłowy to nie tylko przestrzeń okrucieństwa, ale też policzek wymierzony naszemu wysokiemu mniemaniu o sobie. Świta nam, że jedzenia mięsa z etyką i moralnością dłużej pogodzić się nie da. A mimo to, postawieni przed wyborem „jeść-nie jeść” – jemy (...)

Klamra literacko-reporterskiej opowieści Foera i naszej współczesnej narracji o mięsie jest jasna – mieści się pomiędzy zgniłymi ziemniakami z czasów II wojny (choć pisząc o początkach farm przemysłowych autor zapuszcza się w czasy odleglejsze) a Świętem Dziękczynienia, z lądującym na stole potężnym indykiem, który dla Foera staje się symbolem fatalnych nawyków kulinarnych, nadprodukcji mięsa, bezmyślności konsumentów i przyzwolenia na okrucieństwo wobec zwierząt.

Zamów książkę w promocyjnej cenie w Księgarni KP.

Książka jest również dostępna jako e-book.