Kiedy zobaczyłam tę książkę, pomyślałam: o Boże, kolejna wnuczka komunisty biadoli, że prawica i IPN postponują jej krewnego. Jednak praca Aleksandry Domańskiej „Ulica cioci Oli. Z dziejów jednej rewolucjonistki" wciąga. Historia Heleny Kozłowskiej (Beli Frisz), babki autorki nie jest może specjalnie odkrywcza – trudno zresztą, żeby była, skoro utkana jest głównie z domysłów, przypuszczeń i cytatów (czego tu nie ma? Brzozowski, Broniewski, Wat, Czeszko, Gontarczyk itp.). Ale już to, co się kryje w tle opowieści o losach funkcjonariuszki KPP i PPR jest ciekawe. Próba Domańskiej, by obronić intencje babki, dobrze pokazuje zapętlenie elit III RP – tych wywodzących się z dysydenckich domów - recenzja Beaty Zubowicz w „Rzeczpospolitej” (12.04.2013).

Zamów książkę