Krzysztof Wołodźko w miesięczniku "Znak"(czerwiec 2016, nr 733) poleca książkę Marty Abramowicz Zakonnice odchodzą po cichu.

"Gdybyśmy w obecności teologów, filozofów religii, psychologów i socjologów zadali pytanie, czym jest doświadczenie religijne, otrzymalibyśmy szereg mniej lub bardziej dopełniających się bądź sprzecznych odpowiedzi, wskazujących na bogactwo humanistycznego ujęcia osoby ludzkiej i tego, co jest jej udziałem. Każde z tych ujęć byłoby niezbędne dla jak najszerszego zrozumienia kwestii. Możemy też spojrzeć na doświadczenie religijne jako intymne i społeczne przeżycie ściśle określonej grupy ludzi. Niekiedy będzie się to wiązało z przekroczeniem wielu funkcjonujących w danym społeczeństwie tabu, z koniecznością odniesienia się do zagadnień przemilczanych i traktowanych jako wstydliwe. A gdy światło padnie w ciemne miejsca, wtedy albo można odwrócić wzrok (czy ten gest nie stoi często również za kościelnym triumfalizmem?), albo pozostaje nam namysł nad tym, co dostrzeżone – nie tylko ściśle rozumowy, ale również etyczny.

To wszystko może zdarzyć się czytelniczkom i czytelnikom podczas lektury Zakonnice odchodzą po cichu Marty Abramowicz. Autorka opisuje świat kobiet, które zdecydowały się ślubować wierność Chrystusowi, Kościołowi i własnym zgromadzeniom zakonnym – jednak ostatecznie z przeróżnych przyczyn po krótszym lub dłuższym czasie nie udźwignęły tego wyzwania. Ta książka nie jest potępieniem, jest świecką próbą opisania fenomenu żeńskiego życia zakonnego. Więcej: ta praca to pytanie o miejsce kobiet w polskiej rzeczywistości, wciąż nasyconej religijnością, która niekiedy nie wyzwala ze zła indywidualnego i społecznego, ale legitymizuje struktury opresji i tworzy koncepcyjne zaplecze dla wyobrażeń społecznych przyzwalających na krzywdę kobiet w świecie, gdzie mężczyźni i tak mają na ogół wyższe stanowiska zawodowe, więcej zarabiają i w ogóle więcej mogą."