Michał Sowiński pisze w „Tygodniku Powszechnym” (nr 21/2017) o Hello World  Michała R. Wiśniewskiego

Siła prozy Wiśniewskiego bierze się z odwagi stawiania pytań pozornie banalnych i już od dawna niemodnych, ale dotyczących rzeczy fundamentalnych i wcale nie oczywistych (...).

Nadzieja, kolejna lekko zmurszała i trącąca naftaliną kategoria, powraca w tej prozie w nowej odsłonie. Dzięki wyczulonemu słuchowi literackiemu i poprzez precyzyjną pracę na języku w „Hello world” udaje się rozbroić wiele niebezpiecznych i złowrogich (nie tylko wobec kobiet) konstrukcji.