Jarosław Czechowicz pisze na swoim blogu Krytycznym Okiem o Upiorze w bloku Marty Rysy 

Marta Rysa jest pełna determinacji. Jednocześnie świadoma tego, gdzie i w jakich warunkach chce mieszkać. Z tego połączenia powstaje trzydzieści pięć krótkich opowieści ze specyficznym apendyksem, które tworzą socjologiczny fresk mówiący nie tyle o stanie lokali oferowanych pod wynajem, ile przede wszystkim o pejzażu emocjonalnym oraz mentalnym zarówno wynajmujących, jak i żyjących z wynajmowania, czyli agentów nieruchomości (...).

Choć jest to narracja o metrach kwadratowych, najważniejsi są w niej ludzie. Zabawni, straszni, trochę abstrakcyjni, przykuwający uwagę czy co najmniej specyficzni – jak cwany kamienicznik lub dama ze spółdzielni mieszkaniowej. W te metry kwadratowe wpisane są ludzkie historie, ale także swego rodzaju niepewność. Tego, który waha się wynająć, i tego, który jest przekonany, iż wynajmujący widzi mieszkanie jego oczyma.