W odróżnieniu od wcześniej opublikowanej „Berlińskiej depresji” „Lista” jest dużo bardziej oszczędna w słowa, miejscami lakoniczna, skoncentrowana na próbach zachowania normalności w świecie, który zatracił zdolność zachowania wcześniej oczywistych reguł. (...) Choć Anda Rottenberg nie epatuje emocjami, to jednocześnie odtwarza wielość różnego rodzaju odczuć tych, którzy zostali wplątani w listę. Otrzymujemy więc ciekawy zapis historycznego momentu, fragment czasów współczesnych, wycinek tego, co tak szybko stało się przeszłością, a jednak w różny sposób wpływa także na teraźniejszość.

Całość TUTAJ.