Wychowanie człowieka radzieckiego postawiło przed partią niemałe wyzwania, a rewolucyjna walka toczyła się również na całkiem przyziemnym froncie żołądka - trzeba było stworzyć uniwersalną kuchnię, ślepą na narodowe i klasowe różnice. Za żywienie ludności ZSRR odpowiadał komisarz przemysłu spożywczego Anastas Mikojan, kolega Stalina z seminarium duchownego w Tyflisie. Jego losy i wkład w „nową kuchnię radziecką” przedstawia Irina Głuszczenko w Sowietach od kuchni. Na tle aparatczyków epoki był postacią nietuzinkową - raczej zdolnym menedżerem zafascynowanym Stanami Zjednoczonymi niż ideologiem. Usiłował przenieść do ZSRR zaobserwowane w USA zasady przemysłowej produkcji i zbiorowego żywienia. To jemu mieszkańcy ZSRR zawdzięczali „kotlety Mikojana”, czyli radziecką wersję hamburgerów, a mieszkańcy całego bloku wschodniego - stołówki i bary mleczne.

Juliusz Kurkiewicz poleca książkę Sowiety od kuchni. Mikojan i radziecka gastronomia („Gazeta Wyborcza”, 16.11.2012).