Przekształcenie tożsamości i hierarchii
Wśród wielu tematów i problemów dotyczących społeczeństwa w czasie PRL-u awans społeczny był tym, który domagał się całościowego opracowania, szczególnie tak dogłębnego, jakie proponuje Magda Szcześniak – Magdalena Piekara w serwisie artpapier.com recenzuje książkę "Poruszeni. Awans i emocje w socjalistycznej Polsce".
O ile więc sam przebieg (jak pisze Szcześniak: trajektoria) awansu społecznego np. w latach 50., zdobywanie wykształcenia, a później pracy, był jednym z kamieni milowych (wraz z np. elektryfikacją, likwidacją analfabetyzmu czy reformą rolną, a także walką z gruźlicą i tworzeniem struktury służby powszechnej zdrowia) przemian społecznych w Polsce powojennej, o tyle administrowanie (zarządzanie) tym procesem od lat 60. XX wieku doskonale ukazuje, iż był najczęściej przez państwo traktowany instrumentalnie i propagandowo. A podlegające temu procesowi osoby dość szybko zdawały sobie sprawę z tego faktu. Dlatego też należy się zgodzić z Magdą Szcześniak, iż kategoria emocji jest w tym przypadku kluczowa – widać to szczególnie dobrze w rozdziałach pierwszym i drugim, gdy dostrzegamy tragizm opisywanych osób, ich zniechęcenie, niemożność powrotu do rodziny czy przeciwnie, niemożność (mimo zdobytego wykształcenia i związanych z tym ambicji) znalezienia własnego miejsca w świecie, który – w zapewnieniach władzy – miał być przyjazny i otwarty dla każdego, kto włączył się w nurt przemian. [...]
Książka Szcześniak jest niezwykle inspirująca, prowokuje do dyskusji, dopowiedzeń, a przede wszystkim jest to ujęcie pionierskie, bowiem status i skala awansu społecznego do dziś budzą wiele pytań, często też powielają stereotypowe ujęcia, jak np. uwagi o istocie inteligencji PRL-owskiej, jakie zaproponował w felietonie Krzysztof Teodor Toeplitz, który jeszcze nie tak dawno, przed kilkunastu laty, dość protekcjonalnie pisał: "Inteligent z awansu okazywał się nierzadko znakomitym specjalistą, rzetelnym naukowcem, dociekliwym badaczem, tym jednak, co zazwyczaj odróżniało go od przedwojennego inteligenta, były niedostatki w warstwie obyczajowej, często dotyczącej także gustu estetycznego i tak zwanego obycia" (Toeplitz 2015). Dlatego więc książka Szcześniak, wolna od uprzedzeń, od protekcjonalizmu, pogardy i nonszalancji, wnikliwa i rozważna niesie ze sobą niezwykłą moc – swoistego odczarowania problemu, o którym wiele się mówi.
Pełna treść recenzji jest dostępna na stronie artpapier.com.