Zdecydował się na literaturę gatunkową, gdyż uważał, że tylko ona może być jeszcze nośnikiem Zeitgeistu - tak jak w XIX w. była nim wielka powieść realistyczna(...) Prawdopodobnie nie mielibyśmy szansy, by poznać Karela czy kardynała Petra Vallergi, bohaterów powieści, gdyby nie Sławomir Sierakowski, który wiele lat później natrafił na nią w bibliotece Uniwersytetu Yale. Zainteresował go fakt, że w zbiorach prócz kompletnego rękopisu znalazł się także 50-stronicowy maszynopis - odautorskie opracowanie opatrzone wstępem, w którym Miłosz wyjaśnia, dlaczego nie ukończył powieści, ale też to, dlaczego tak skomponowaną treść warto poznać - recenzja Jacka Tomczuka w „Przekroju” (nr10/2013).

Zamów książkę