Gruby jest prześladowany w każdej niemal kulturze. Niektórzy badacze uważają, że hejt, jaki spada w Internecie na grubych, świadczy, że stali się obiektem nienawiści bardziej powszechnej i gorącej, niż uprzedzenia rasowe czy dotyczące preferencji seksualnych - pisze Jarosław Reszka z "Expressu Bydgoskiego" w recenzji książki Marii Mamczur "Gruba".

Maria Mamczur jest gruba. Jako autorka książki o grubych ma odwagę to przyznać. I powiedzieć o sobie "gruba", nie chowając prawdy za eufemizmami typu "przy kości", "puszysta", "rozmiaru XXL". Szczerze też opowiada, z czym się ta grubość połączyła w jej życiu. Pisze o kłopotach z pracą, z życiem osobistym, także ze zdrowie. Nawet z wydaniem książki o grubych. Krążyła z nią po wydawnictwach. Część w ogóle nie była zainteresowana ujęciem tematu, jaki przyjęła Maria Mamczur. W innych słyszała: tak, ale… Proponowano, by trochę osłodziła smak swej książki. Pisała bardziej pozytywne. Na to z kolei autorka zgodzić się nie chciała. W imię prawdy i szczerości… (...)

Rzeczywiście, "Gruba" to w dużej części przygnębiająca lektura. Ludzie, zwłaszcza ukryci za pseudonimami w sieci, bywają bezlitośni. Większość nie wierzy, że za otyłością często kryją się poważne schorzenia, w wyniku których ludzie tyją niemal "od powietrza". Grubych wrzuca się do jednego worka z etykietą "żarli za dużo, a ruszali się za mało". Co gorsza, tak też traktuje ludzi z otyłością wielu lekarzy. Niekiedy stwarza to nawet zagrożenie dla życia grubych. (...)

Cała recenzja dostępna na stronie "Expressu Bydgoskiego".

Książka do kupienia w sklepie Wydawnictwa KP.