Marta Krupińska rozmawia z Anną Dobrowolską, autorką "Zawodowych dziewczyn. Prostytucji i pracy seksualnej w PRLu" dla "Hello zdrowie":

Mówi się, że w Polsce wolność seksualną przyniosły lata 90., a za komunizmu było szaro, buro i pruderyjnie. A jak się przeanalizuje źródła, to okazuje się, że rewolucja seksualna miała miejsce u nas znacznie wcześniej. W prasie z lat 70. pisano o luksusowych prostytutkach, przemycie zdjęć pornograficznych, skandalach w eleganckich hotelach (...).

Na początku lat 40., 50. dominuje konserwatywne myślenie, że kobiety pracujące jako prostytutki to dewiantki, zdemoralizowane na wczesnym etapie życia, niezdolne do podjęcia świadomej decyzji. Albo ze względu na swoją „naturę”, albo ze względu na tak trudną sytuację ekonomiczną, w którą wepchnął je kapitalizm i burżuazyjna moralność. Z kolei w latach 70., wraz z wchodzeniem na rynek pracy nowego pokolenia baby boom i kształtowaniem się dyskursu konsumpcjonistycznego dekady Gierka, dziś kojarzącym się z pomarańczami i Coca-Colą, pojawia się nowy sposób mówienia o pracy seksualnej. Przywraca się tym kobietom sprawczość, moc decyzyjną, przynajmniej częściowo. Część publicystów między wierszami nawet im zazdrości, bo dzięki korzystnym przelicznikom dewizowym mogą sobie pozwolić na życie, na jakie przeciętnego Kowalskiego nigdy nie będzie stać. 

Cały wywiad można przeczytać tutaj.

Książka do kupienia tutaj.