Panie Piotrze M. Majewski, chcemy – ba, żądamy! – żeby napisał pan całą historię Europy, albo i świata!
Panie Piotrze M. Majewski, chcemy – ba, żądamy! – żeby napisał pan całą historię Europy, albo i świata!
Taką odezwą do autora kończy swoją recenzję książki „Kiedy wybuchnie wojna? 1938. Studium kryzysu” Olga Wróbel, która prowadzi bloga Kurzojady.
Nie jestem w stanie wyjść z podziwu nad narracyjnym umiejętnościami Piotra M. Majewskiego, który w „Kiedy wybuchnie wojna? 1938. Studium kryzysu” z kwestii historycznej mało już dla nas emocjonującej potrafi zrobić opowieść, od której trudno się oderwać. Owszem, są tu niemalże powieściowe triki – na przykład krótkie rozdziały, przenoszące nas w kolejne miejsca akcji, zatytułowane jak w kryminale albo w serialu: „1 stycznia, sobota, Praga. Dworzec kolejowy im. Wilsona”. „6 lutego, niedziela, Bukareszt. Rezydencja poselstwa ZSRR” (widzicie te literki, wystukiwane na maszynie, w dole ekranu, prawda? U mnie są zielone, jak w „Archiwum X”). Ale jest też niewiarygodna umiejętność plastycznego opowiadania o ludziach, konfliktach i przenikających się sferach zależności i interesów.
Majewski pisze w wyjątkowy sposób – skupia się na konkretach, a jednocześnie potrafi obudować je anegdotami i – wzdragam się przed napisaniem tego – humorem. Bo humor to pojęcie straszliwie zdezawuowane, prowadzące często do tanich żartów, niepotrzebnego ironizowania i budowania dystansu. A jednak to, czym posługuje się Majewski, w materii tak niełatwej, to niewątpliwie humor. I erudycja. I olbrzymia wiedza.
Całość recenzji znajdziecie tutaj.