Maja Heban, wychodząc od własnych doświadczeń, mocno i konkretnie zakreśla obraz świata osób transpłciowych, z wielką starannością podkreślając, że nie tworzą one spójnej grupy - pisze Lierre z portalu "Whosome.pl" o książce "Godność, proszę".

Jeśli chcecie uporządkować sobie informacje o tym, jak wygląda sytuacja osób transpłciowych w Polsce i jak kształtuje się tak zwany światowy dyskurs na ten temat w 2023 roku, a do tego poznać perspektywę bardzo konkretnej i wyrazistej osoby, aktywistki opowiadającej swoją historię – "Godność, proszę" będzie dla was bardzo dobrym wyborem. (...)

Maja Heban, wychodząc od własnych doświadczeń, mocno i konkretnie zakreśla obraz świata osób transpłciowych, z wielką starannością podkreślając, że nie tworzą one spójnej grupy. Każde trans-doświadczenie jest osobnym wszechświatem, a żadna osoba transpłciowa nie jest rzeczniczką całej społeczności – nawet kiedy, tak jak Maja, jest aktywistką i osobą regularnie pojawiającą się w mediach (teraz również oczywiście jako autorka mocnej książki). To jedna z kilku "oczywistości", którym poświęcono w "Godność, proszę" sporo miejsca – bo jednak wcale oczywiste nie są. (...)

"Godność, proszę" to bardzo trafny tytuł. Początkowo trochę mnie zaskoczył, ale z każdym rozdziałem coraz wyraźniejszy staje się spajający wszystkie aspekty tematu apel o traktowanie osób trans jak ludzi, na bardzo podstawowym poziomie – nie jak potwory, które czemuś lub komuś zagrażają, czyhające na niewinne dzieci; nie jak osoby, które nad sobą nie panują i nie powinny móc o sobie decydować, chore na granicy ubezwłasnowolnienia, wieczne dzieci; nie jak ciekawostki, którym robi się nagie zdjęcia (z tego zasłynął jeden z lekarzy prowadzących tranzycje; zebrał spory katalog, do dziś nie wiadomo po co i co się z tymi zdjęciami stało) albo wystawia na próby, które zamiast cokolwiek udowodnić, wystawiają tylko osoby na ryzyko przemocy (tzw. test realnego życia, czyli zalecenie przeżycia na przykład dwóch lat "przekonująco" jako osoba danej płci – przed jakąkolwiek medyczną procedurą, choćby terapię hormonalną – by udowodnić, że po tranzycji osoba wtopi się w społeczeństwo). Po prostu jako osoby i tyle – które nie muszą wpisywać się w wizerunek ofiary, by zasłużyć na współczucie społeczeństwa, których rolą nie jest Reprezentowanie i Edukowanie, które mają prawo stawać w swojej obronie, sięgając po argumenty logiczne i naukowe, które mają prawo nie konfrontować się z tymi, którzy życzą im jak najgorzej, w ramach "wysłuchania obu stron", mają prawo do prywatności, a nie traktowania ich transpłciowości jako domeny publicznej, w której każde, nawet najbardziej intymne pytanie ma prawo swobodnie krążyć, bo tylko chcemy zrozumieć, prawda? (...)

Przeczytajcie "Godność, proszę". Teraz, bo to książka o tym, co teraz – dosłownie, jeden z rozdziałów został dopisany już na etapie redakcji, by uwzględnić niektóre z ostatnich wydarzeń. Temat jest bardzo bieżący, bardzo dynamiczny i naprawdę przerażający. Być może nie chcecie tego wszystkiego wiedzieć, być może się wam wydaje, że to dyskurs rozgrywający się poza wami, ale wcale tak nie jest, bo dehumanizacja i skrajnie prawicowa radykalizacja dotykają nas wszystkich, a wiedza daje nam może nie pancerz, ale pewną warstwę ochronną – a to już coś.

Cała recenzja dostępna jest na portalu "Whosome.pl".