O, dobra rzeko
Mencwel nie popełnia kardynalnego błędu ahistoryzmu, nie wyśmiewa inżynierów, pisarzy i społeczników, którym marzyło się osuszanie bagien, racjonalna eksploatacja torfowisk i elektrowni wodnych - pisze Wojciech Stanisławski z tygodnika "Sieci" w recenzji książki "Hydrozagadka".
"Hydrozagadka", kolejny świetny tytuł Jana Mencwela po "Betonozie": książka również meandrująca, o wymiarze reporterskim, klimatologicznym, historycznym, publicystycznym. Mencwel oprowadza nas po wysychających torfowiskach Kurpiów, rozlewiskach Biebrzy, wydrenowanych przez kopalnie odkrywkowe Kujawach, bombie ekologicznej, którą są namuły u podnóża wielkich tam. (...)
Zarazem - a jest to rzecz bardzo ważna w sytuacji, gdy "ekolodzy" i "gospodarze" są skłonni tylko obrzucać się obelgami na Facebooku i w debatach - Mencwel zaprasza do rozmowy. Perswaduje. Nie popełnia kardynalnego błędu ahistoryzmu, nie wyśmiewa inżynierów, pisarzy i społeczników, którym marzyło się osuszanie bagien, racjonalna eksploatacja torfowisk i elektrowni wodnych. Tak myślano wtedy - pokazuje - dziś wiemy, co stało się z Renem i Żółtą Rzeką. Nie musimy iść tą wybetonowaną drogą.
Cała recenzja dostępna jest w tygodniku "Sieci" (28/2023).