Niezauważani - lubimyczytac.pl o „Gejereleu”
Bez wątpienia mamy do czynienia z publikacją przełomową. Mimo nadania PRL-owi statusu epoki kultowej, którą genialnie udało się podpiąć pod machinę popkultury i marketingu, wśród setek opracowań trudno natknąć się na takie, gdzie mniejszości seksualne byłyby potraktowane poważnie. [...]
Gejerel traktuje o czasie, w którym samo słowo „homoseksualizm” nie istnieje w przestrzeni publicznej. Dziennikarze i krytycy bezwiednie posługują się funkcjonującymi wówczas synonimami. Pedały, cioty, zboczeńcy… - wszystko jedno jak się ich nazwie, byle tylko za często nie przypominać o tym, że istnieją. No właśnie, istnieją „oni”. Lesbijek nie ma, transseksualizm można jedynie wyśmiać, biseksualizm chyba nie mieści się nikomu w głowie. Odmienna orientacja to choroba, na którą zapada margines społeczny. [...]
Nie można nie wspomnieć o świetnym usystematyzowaniu informacji o akcji „Hiacynt”, której motywy, przebieg i konsekwencje nigdy nie utrwaliły się na dobre na kartach polskiej historii.
Takich „białych plam” jest więcej. To, co wiemy na pewno, to w zasadzie skrawki informacji, które – po dwudziestu trzech latach – komuś udało się wreszcie nieco poskładać. Gejerel to książka ważna i niezwykle potrzebna, która – mam nadzieję – stanie się pretekstem i jednocześnie wstępem do rozmowy o tym, co już od dawna powinniśmy przestać traktować jak problem.
Książkę Gejerel. Mniejszości seksualne w PRL-u recenzuje Aleksandra Bączek w serwisie lubimyczytac.pl (16.11.2012).