Nieformalny kanon lektur obowiązkowych

Książka Pomerantseva to jedna z tych, które bardzo dobrze tłumaczą zawiłości dzisiejszego kształtu świata z jego chaosem informacyjnym jako formą naczelną - pisze Marek Olszewski z bloga "Czytelnia Osobista" o książce Petera Pomerantseva "To nie jest propaganda".
Patrząc na aktualny cynizm polityków manipulujących społeczeństwami przy użyciu mediów, trudno nie pomyśleć z ironią, że to co przed plus minus półwieczem wydawało się spełnionym snem postmodernistycznych liberałów, dziś objawiło swe koszmarne, diaboliczne oblicze. (...)
Esej Pomerantseva pokazuje z różnych punktów widzenia historyczny moment zmiany w zarządzaniu informacją w XXI wieku: od jej niedostatku (cenzura) po nadmiar – z internetowymi botami, fake newsami czy tzw. „miękkimi faktami” w rolach głównych. Jak się okazuje, dezinformacja w dobie social mediów jest znacznie skuteczniejszym narzędziem inżynierii społecznej niż cenzurowanie, dlatego zamiast tworzyć kolejne indeksy ksiąg zakazanych, daje się dziś ludziom przestrzeń do wypowiadania się. (...)
Co do samej książki – doceniam robotę wykonaną przez autora, który łączy pasję reportera śledczego z temperamentem eseisty i zacięciem literata. (…) Sporo tu niezwykle interesujących mikroobserwacji, które rezygnują jednak z jakiejś większej próby syntezy. Może zresztą byłoby to nazbyt prostoduszne w konfrontacji z tak mglistym i trudnym do opisania wrogiem, jak co najmniej potwór Pana Cogito (pamiętacie go jeszcze?). (…) Tak czy owak, mankamenty to nieznaczne, a w tej książce mówi się tyle istotnych z dzisiejszego punktu widzenia rzeczy, że warto dopisać ją do jakiegoś nieformalnego kanonu lektur obowiązkowych. Przeczytajcie. (…)
Cała recenzja dostępna jest na blogu "Czytelnia osobista".
Książka do kupienia w sklepie Wydawnictwa KP.