To lektura niełatwa. Raz, że o obozie i śmierci, dwa, ze o wzajemnym donoszeniu na siebie w obozowej, i tak tragicznej rzeczywistości, trzy, że ofiary nazistowskich oprawców zostały drugi raz "pozbawione życia" przez potomnych, historyków, homofobicznych polityków - pisze redaktorka portalu "Sztukater" w recenzji książki Joanny Ostrowskiej "Oni. Homoseksualiści w czasie II wojny światowej".

Ostrowska napisała dużej wagi dysertację, opartą o relacje, listy, dokumenty i statystyki, która bardziej przypomina naukową, historyczną rozprawę aniżeli reportaż. Styl jest do tego tak przystępny i jasny, że trafi z pewnością do dużej grupy czytelników. Przełamane więc zostanie jeszcze jedno niedopuszczalne tabu związane z wojną, zagładą. Nikt już nie będzie mógł gołosłownie upierać się, że ofiary nieheteronormatywne nie istniały, albo też że były marginalnym, niegodnym szacunku i wspomnienia odpryskiem szlachetnego kruszcu. (...)

Badania historyczne, jakie prowadzono po wojnie, pozostawiają bardzo wiele do życzenia jako wyjątkowo tendencyjne. Ta książka rodzi nadzieję na nowe otwarcie tego tematu, tym razem naprawdę naukowe i obiektywne. Jest więc swego rodzaju przełomem, wyrwą w dotychczasowej, utrwalonej narracji. To lektura niełatwa. Raz, że o obozie i śmierci, dwa, ze o wzajemnym donoszeniu na siebie w obozowej, i tak tragicznej rzeczywistości, trzy, że ofiary nazistowskich oprawców zostały drugi raz "pozbawione życia" przez potomnych, historyków, homofobicznych polityków.

Cała recenzja dostępna jest na portalu "Sztukater".