"Oni" to przejaw buntu, próba opowiedzenia o tych, o których „nie da się już dłużej milczeć” - o książce Joanny Ostrowskiej pisze Gaweł Janik z magazynu "Artpapier".

W „Onych” Ostrowska rozprawia się z wciąż pokutującym mitem, jakoby paragraf 175 dotyczył wyłącznie Niemców. Zdaniem badaczki, ta fałszywa teza „o narodowo-niemiecko-niepolskim charakterze paragrafu doprowadziła do tego, że po wojnie polscy więźniowie oskarżeni o relacje seksualne z mężczyznami zostali całkowicie wymazani z pamięci o ofiarach II wojny światowej” (s. 120). Liczbę mężczyzn, którzy w latach 1933–1945 na mocy paragrafu 175 trafili do obozów koncentracyjnych, szacuje się na dziesięć do piętnastu tysięcy. Najnowsze dane mówią o stu trzydziestu dziewięciu więźniach oskarżonych o homoseksualizm (w tym co najmniej czternastu Żydach), którzy osadzeni zostali w obozie Auschwitz-Birkenau-Monowitz. Wśród nich znajdowali się także Polacy, a lista skazanych na mocy paragrafu 175 nie jest zamknięta i wciąż się poszerza. Dopisywane są do niej również kolejne polskie nazwiska. (...)

„Oni” stają się dowodem na to, że powtarzane od lat argumenty o braku źródeł, małej liczebność grupy homoseksualnych więźniów oraz dostrzeganiu w niej niemal wyłącznie Niemców stosujących wobec pozostałych osadzonych przemoc seksualną nie mają pokrycia w rzeczywistości i przez wiele dekad stanowiły jedynie wygodną wymówkę pozwalającą pomijać niewygodny, wciąż tabuizowany problem. Problem będący „kolejną rysą na polskiej heteronormatywnej historii II wojny światowej” (s. 309), której „squeerowanie” postuluje Ostrowska. (...)

Ostrowska w swojej pracy nie tuszuje ani nie wybiela odtwarzanych biografii. Historie jej bohaterów są różne, a niektórych z nich uznać należałoby raczej za antybohaterów, zwyczajnych kryminalistów. Na kartach „Onych” przeczytamy zarówno o ofiarach, jak i o seksualnych agresorach. Badaczka wskazuje na ambiwalencję postaw i życiorysów opisywanych mężczyzn. Jak podkreśla, „trudno (…) udawać, że wszyscy bez wyjątku należeli do grupy dzielnych bojowników i ofiar bez skazy. (…) »Oni« – podobnie jak inni przeżywcy – dokonywali różnych wyborów, co w żadnym wypadku nie powinno być powodem wykluczenia” (s. 309–310).

„Oni” to przejaw buntu, próba opowiedzenia o tych, o których „nie da się już dłużej milczeć” (s. 11). Należy podkreślić, że książka to – jak wskazuje sam tytuł – opowieść o mężczyznach. Wśród relacji z obozów niezwykle rzadko znaleźć można fragmenty dotyczące nieheteronormatywnych polskich więźniarek. Ostrowska, która pracując nad swą książka wykonała gigantyczną pracę archiwalną, odnotowuje, że w trakcie przeprowadzonych przez nią kwerend nie udało się jej „odnaleźć żadnej sprawy karnej przeciwko kobiecie oskarżonej o relacje seksualne z inną kobietą” (s. 53). Nie oznacza to oczywiście, że nieheteronormatywne kobiety były w obozach nieobecne. Ich biografie pozostają jednak do tej pory nieodkryte, wciąż wymagają opisania. Konieczne jest, by i te his-, a właściwie herstorie nieheteronormatywnych Polek przebywających w takcie II wojny światowej w obozach koncentracyjnych zostały opowiedziane; wydobyte z mroków zapomnienia i tabuizacji. Sam zaś mam cichą nadzieję, że to właśnie Joanna Ostrowska podejmie się tego wyzwania, gdyż w swoich książkach, jak nikt inny, potrafi oddać głos „przemilczanym”. (...)

Cała recenzja do przeczytania na stronie magazynu "Artpapier".

Książka do kupienia w sklepie Wydawnictwa KP.