Łódzka Gazeta Wyborcza oraz Wyborcza.pl o najnowszym numerze Krytyki Politycznej (nr 40-41) Instytucja krytyczna (26.02.2015)

„W zeszłym roku trzy nasze siedziby odwiedziło blisko sto tysięcy ludzi. Nie jest to może oszałamiająca liczba, ale jak na Łódź, upadłe miasto przemysłowe, pozbawione silnego środowiska artystycznego i prawie nieodwiedzane przez turystów - chyba nie najgorsza - mówi Jarosław Suchan, dyrektor Muzeum Sztuki, w wywiadzie dla Krytyki Politycznej.

Paula Strugińska, Zofia Waślicka i Artur Żmijewski: Łódzkiemu muzeum udało się podnieść własny prestiż, wypracować międzynarodową rozpoznawalność. Zespół kuratorski jest aktywny w skali Polski i poza jej granicami, ale jest bardzo słabo zaangażowany w sprawy Łodzi. Pana pracownicy w większości są spoza Łodzi, niewiele o tym mieście wiedzą. Co ma Pan zamiar z tym zrobić?

Jarosław Suchan: Nasze Muzeum jest wyspą nie bardziej niż każda inna instytucja zajmująca się sztuką współczesną w Polsce (...). Różnica jest tylko taka, że my musimy wykonać wielokrotnie większą pracę, żeby tę wyspowość przezwyciężyć, niż nasi koledzy w takich miastach jak Warszawa czy Kraków, a to dlatego, że jesteśmy w Łodzi tak naprawdę jedyną instytucją, która kreuje zainteresowanie sztuką współczesną. Publiczność, która nas odwiedza, jest publicznością, którą w przeważającej mierze sami stworzyliśmy. A jeśli chodzi o moich współpracowników, to prawda, że wielu z nich jest spoza Łodzi, ale nie sądzę, żeby to aż tak bardzo przekładało się na naszą relację z miastem. Większość z nas jest dość mocno zanurzona w lokalnym środowisku. (...) A to, że część moich współpracowników przyjechała tutaj z innych miast, wynika po prostu z faktu, że w Łodzi nie udało mi się znaleźć ludzi o kompetencjach, na jakich mi zależało - niekoniecznie dlatego, że ich nie ma, może po prostu nie potrafiłem szukać.”

dla GW opracował Igor Rakowski-Kłos

Zamów Krytykę Polityczną nr 40-41:Instytucja krytyczna w sklepie KP