Literatura z Warszawą w tle

Paweł Dunin- Wąsowicz na warszawa.wyborcza.pl pisze o God Hates Poland M. R. Wiśniewskiego, Dobrym trollu Jasia Kapeli i Mięsie Dominiki Dymińskiej.
„Tę młodszą literaturę z Warszawą w tle należałoby podzielić z grubsza na dwie grupy. Pierwsza traktuje przede wszystkim o używkach, druga o próbach utrzymania się na powierzchni zarówno pod względem materialnym ('niepotrzebne skreślić' Wojciecha Engelkinga), jak i prestiżowym ('Dobry troll' Jasia Kapeli). (...)
Katalog miejsc, w których następuje konsumpcja, jest dość bogaty, choć ciężar jakby przesuwał się ostatnio z Nowego Światu i pawilonów na jego tyłach oraz Powiśla ku południowej części Śródmieścia z placem Zbawiciela, z Planem B i Charlotte na czele. Oprócz prawdziwych nazw lokali pojawiają się też zmyślone, jak klub Betlejem w 'Ślepnąc od świateł', w którym można rozszyfrować Jerozolimę działającą w dawnym szpitalu dziecięcym Omega. Kawiarnia z 'God Hates Poland' Michała R. Wiśniewskiego, gdzie zwykli przesiadywać literaci piszący o piciu wódki, to oczywiście Amatorska.
Warto zaznaczyć, że ów literacki alkohol w Warszawie jest stosunkowo drogi. W 'Grach losowych' Joanny Dziwak dwóch pociesznych prowincjuszy kupuje po przyjeździe do stolicy jedno piwo na spółkę, w 'God Hates Poland' bohaterowie, znalazłszy się w Szczecinie, stwierdzają, że drinki są dwa razy tańsze niż w Warszawie, w 'Nocnych zwierzętach' Tamara Mortus płaci w klubie 12 zł za małe piwo (ale przynajmniej dostaje prawdziwe piwo, w odróżnieniu od o wiele droższej, a fałszywej kokainy). (…)
Warszawa potrafi być nieznana nawet dla urodzonych warszawiaków. Takich jak narratorka 'Mięsa ' Dominiki Dymińskiej, która jako licealistka nie wie w ogóle, gdzie jest ulica Chłodna. Ale jest raczej mało sympatyczna”.