Buffo i burdel podszyte dramatem - oto Polska w oczach Andy Rottenberg. Z jej książki dałoby się wykroić komedię teatralną lub filmową. Tytuł odsyła do osławionej "listy Wildsteina". W. wyniósł z IPN i opublikował tysiące nazwisk pracowników Służby Bezpieczeństwa, jej współpracowników oraz osób, jak autorka, które SB rozpracowywało. W. przedstawił swój czyn jako heroiczny w służbie skrywanej prawdy i rozniecił podejrzenia. że każdy na liście może mieć coś za uszami. Oczywiście wielu nie miało, toteż początkowe napięcie szybko znalazło ujście w humorze. "J(...) Reguła "buffo, burdel i dramat" rządzi także w relacjach państwa ze światem kultury. Rottenberg opisuje korowód ministrów, którzy przez półtorej dekady przewinęli się przez ten resort. Większość reformowała to, "co już wielokrotnie reformowali poprzednicy".