Jest to opowieść bardzo kompleksowa, która pozwala na zrozumienie wszystkich relacji, tego, jak tworzyły się układy, jak polityka była zależna od Kościoła, a społeczeństwo próbowało się z tego wyswobodzić - mówią redaktorki audycji "Poczytalni" radia TOK FM w rozmowie wokół książki Marty Abramowicz "Irlandia wstaje z kolan".

Martyna Osiecka: Ta książka pokazuje kawał historii, jak przez kolejne lata wyglądała walka o legalizacje aborcji w Irlandii, jak wyglądały kolejne fale luzowania życia rodzinnego, seksualnego, tego, jak Kościół powoli tracił władzę. (...) Jest to kawał historii, który faktycznie pozwala nam zrozumieć, jak ten proces przebiegał. (...)

Maria Andrzejewska: Jest to opowieść bardzo kompleksowa, która pozwala na zrozumienie wszystkich relacji, tego, jak tworzyły się układy, jak polityka była zależna od Kościoła, a społeczeństwo próbowało się z tego wyswobodzić, jak dojrzewało do pewnej zmiany, którą koniec końców osiągnęło. (...)

Maria Andrzejewska: Bardzo przeżywałam te momenty, w których Marta Abramowicz przybliżała nam to, co się działo w pralniach magdalenek, domach matki i dziecka, w szkołach przemysłowych. Jest to dla mnie historia, którą trudno mi przyjąć. W moich notatkach znajduje takie stwierdzenia jak, "Irlandczycy byli uwikłani w zależności Kościoła katolickiego", "Kościół był wszędzie", i myślę, że to dobrze oddaje, to czego dowiadujemy się przez pierwsze rozdziały tej książki. Ogromna niesprawiedliwość, bardzo dużo przemocy, kreacji politycznej, tworzenia tych zależności. Myślę, że Irlandczycy są poszkodowani do tej pory, o czym też autorka pisze.

Cała rozmowa dostępna jest na stronie radia TOK FM.