Apodyktyczna, zaangażowana matka, która ma na Juliusza konkretne pomysły, nieobecny ojciec, stale gnający dokądś syn - to zapewne kuszący materiał do pracy terapeutycznej. Nowicka w pewnym sensie tę pracę wykonuje... - pisze Aleksandra Żelazińska z "Polityki" o książce Marty J. Nowickiej, "Słowacki. Wychodzenie z szafy".

Motyw żarliwej, niespełnionej miłości to jeden z filarów romantyzmu i motorów dla ówczesnej twórczości. Próby dowiedzenia, że mogła to być miłość homoerotyczna, nadal wywołują sensację, jakby nie były efektem dociekliwości i studiów, ale szarganiem świętości, prowokacją lub wyrazem złej woli. Chodzi przecież o największych wieszczów i twórców epoki. Wzorcowych patriotów. (...)

Z tych wszystkich wyborów i zaniechań poety Marta Justyna Nowicka, literaturoznawczyni, doktora (sama siebie tak przedstawia) nauk humanistycznych Uniwersytetu Gdańskiego, stwarza swojego bohatera. Jej Słowacki jest wyobcowany, „odmieńczy”, wymyka się normom i stereotypowej męskości, toczy stale jakieś wewnętrzne bitwy. Otoczenie zwykle admiruje go, ale on szybko się nim nuży, a kobietami już w szczególności. Juliusz wyróżnia się przy tym w towarzystwie i starannie się ubiera (z czego jest dumny), w Paryżu nosi się jak dandys. (...)

Apodyktyczna, zaangażowana matka, która ma na Juliusza konkretne pomysły, nieobecny ojciec, stale gnający dokądś syn - to zapewne kuszący materiał do pracy terapeutycznej. Nowicka w pewnym sensie tę pracę wykonuje: studiuje listy Słowackiego i jego bliskich, przykładając do nich psychoanalityczne narzędzia i ramy, klasycznej szkoły Zygmunta Freuda i jego kompleksu Edypa nie wyłączając. (...)

Sama idea psychoanalizy czy psychoterapii to już osiągnięcie oświecenia i gołym okiem widać, że nie mamy tu do czynienia z klasyczną biografią, ale koncepcją - psychobiografią, której autorka ma „ostrożny” stosunek do faktów i „prawd”, a przede wszystkim rewiduje oficjalny życiorys poety, stawiając gdzieniegdzie znaki zapytania. Tylko czy warto sadzać Słowackiego na kozetce, diagnozując go wstecznie i na dystans? Szukać dość przekonujących świadectw, że w istocie był gejem? Jest w tym szaleństwie metoda i choć „odmienność” Słowackiego trudno potwierdzić z całą pewnością, to tropienie poszlak również jest fascynującym zajęciem. A poszlaka to też jakiś dowód. (...)

Cały tekst do przeczytania w tygodniku "Polityka".

Książka do kupienia w sklepie Wydawnictwa KP.