W takim odmienionym świecie zjawia się więc ekranizacja "Fanfika" - to, co kiedyś trzeba było wyjaśniać, jest już znane. Widać to w fabule, która słusznie odchodzi od wyważania otwartych już drzwi - pisze Michał R. Wiśniewski z tygodnika "Polityka" w tekście o ekranizacji książki Natalii Osińskiej.

Osińska świadoma jest, że przebywa nie na swoim terytorium. Podchodzi do swoich bohaterów z empatią, ale daje im przestrzeń na łobuzowanie, testowanie granic, zmaganie się ze światem na własnych zasadach. I robi to zanurzona w obu światach - staroświeckich powieści i nowoczesnego nurtu young adult. (…)

Po siedmiu latach od premiery "Fanfika", gdy na ekrany wchodzi netflixowa adaptacja, trudno nie zauważyć, że świat przeszedł zupełną przemianę. Samo wypełnienie luki tematycznej nie robi już takiego wrażenia. (…) W takim odmienionym świecie zjawia się więc ekranizacja "Fanfika" - to, co kiedyś trzeba było wyjaśniać, jest już znane. Widać to w fabule, która słusznie odchodzi od wyważania otwartych już drzwi.

Cały tekst dostępny jest w tygodniku "Polityka" (21/2023).