Kate Raworth nie tworzy złożonych teorii ekonomicznych, choć doskonale zna stan naukowej wiedzy o gospodarce. Dlatego dostrzega, że to, co proponują obowiązujące podręczniki, nijak ma się do rzeczywistości - pisze Edwin Bendyk w najnowszym numerze tygodnika "Polityka" o książce Kate Rawoth "Ekonomia obwarzanka".

Raworth unika bezpośredniego zaangażowania w spory ideowe, nie atakuje też samej idei wzrostu gospodarczego, bo zdaje sobie sprawę, że wzrost jest ciągle przepustką do lepszego życia dla mieszkańców krajów Globalnego Południa borykających się z podstawowymi niedoborami. Wszak 11 proc. ludzi na Ziemi zmaga się z niedożywieniem. Ciągle blisko 900 mln osób nie ma dostępu do czystej wody, ponad 900 mln do elektryczności. Z dostępu do internetu cieszy się niespełna 60 proc. mieszkańców Ziemi. Wyrównanie tych zaległości wymaga inwestycji w infrastrukturę, co będzie miało wpływ na wzrost gospodarczy w konkretnych krajach. (...)

Nie w tym jednak rzecz, przekonuje Raworth i wzywa, by porzucić jałowy spór między ekonomistami. Przypomina on wojnę religijną między sektą wyznawców wiary w możliwość wzrostu bez końca z jej przeciwnikami głoszącymi, że nadchodzi apokalipsa. (...)

Raworth zaczęła od wyobraźni i zaproponowała graficzną ilustrację dla swojej koncepcji. Obie granice, społeczną i ekologiczną, przedstawiła w formie okręgów o wspólnym środku. Okręg wewnętrzny oznacza podstawę społeczną gospodarki, zewnętrzny – pułap ekologiczny. Człowiek ma do dyspozycji przestrzeń między tymi okręgami. Jak w obwarzanku lub pączku z dziurką, stąd Raworth nazwała swoją propozycję „ekonomią obwarzanka” (w oryginale doughnut economy – ekonomia pączka z dziurką) i przedstawiła w 2017 r. w książce „Doughnut Economy” (po polsku byłoby donut) opublikowanej niedawno po polsku przez Krytykę Polityczną. (...)

Raworth nie ogranicza się do zgrabnej ilustracji i prostej koncepcji. W swej książce opisuje, jak należy przeorganizować myślenie o gospodarce, by skutecznie realizować założenia ekonomii obwarzanka. Zmiana powinna opierać się na siedmiu filarach. Punktem wyjścia jest odrzucenie dogmatu o PKB. Ekonomistka postuluje dalej, by zastąpić niezwykle uproszczony obraz gospodarki z podręczników ekonomii głównego nurtu wiedzą, jaką dysponujemy dzięki badaniom nad systemami złożonymi, podstawami ludzkiego zachowania, wytwarzaniem dóbr i usług w cyklach zakładających odnawialność. Nie jest to tylko wiedza teoretyczna, znajduje potwierdzenie w wielu lokalnych praktykach. (...)

Cały tekst przeczytać można w papierowym oraz internetowym wydaniu tygodnika "Polityka".

Książka do kupienia na stronie Wydawnictwa KP.