Dokument życia społecznego
Niniejsza publikacja to próba (udana) zebrania wpisów ludzi reprezentujących diametralnie różne środowiska. Bez względu na wiek, płeć, przekonania polityczne i religijne, status społeczny. To opinie dalekie od stylizacji literackich, bliższe publicystyce niż literaturze pięknej. Być może, zatem, prawdziwsze - pisze redaktorka portalu "Sztukater" w recenzji książki "Pamiętniki Pandemii".
Autorzy wskazują, że analizy i komentarze do tekstów oryginalnych to eksperyment rozciągnięty w czasie na reprezentatywnej grupie. Pełen znaków zapytania. Ten brak jednoznacznych definicji i ostatecznych rozstrzygnięć podkreśla nowatorskie podejście do sposobu komunikowania. Szkoła online, praca zdalna, koncerty i wystawy balkonowe. Cała oferta kulturalna zrodzona z potrzeby chwili, czy literatura pandemiczna budująca awangardę narracji, wszystkie propozycje wymagają dalszych badań. Prezentowany zapis to wybrany fragment, spisany "tu i teraz", dokumentujący wycinki rzeczywistości. Na uwagę zasługuje również skrajnie odmienna atmosfera panująca na kartach książki, zwłaszcza w sferze wybranych cytatów. Powtarza się nastrój frustracji, strachu, niepewności jutra. Z pewnością za kilka lat "Pamiętniki pandemii" będą stanowiły interesujący przykład dokumentu życia społecznego. Wszak przysłowie mówi: Obyś żył w ciekawych czasach.
Cała recenzja dostępna jest na portalu "Sztukater".