Zwrot ludowy ma się w Polsce świetnie – i to dobrze. Wymieńmy kilka najbardziej znanych książek związanych z tym tematem (kolejność losowa): "Chamstwo" Kacpra Pobłockiego, "Pańszczyzna" Kamila Janickiego, "Ludowa historia Polski" Adam Leszczyńskiego czy "Chłopki" Joanny Kuciel-Frydryszak. W 2023 roku do tej kolekcji dołączyli "Obrońcy pańszczyzny" Adama Leszczyńskiego – profesora SWPS, dziennikarza OKO.press, historyka i socjologa. Pańszczyzna w mentalności Polaków została właściwie wyparta i mało kto przyznaje wprost, że była siostrą niewolnictwa – Dariusz Żółtowski dla "Nowego Napisu" recenzuje "Obrońców pańszczyzny" Adama Leszczyńskiego.

Książka Leszczyńskiego jest w jakimś sensie przełomowa, bowiem prześledził on dyskurs powstały wokół obrony pańszczyzny oraz narracje z tego okresu. Wykonał pracę benedyktyńską – podkreślam to z pełnym uznaniem i przekonaniem. Bo – wbrew temu, jak wygląda uproszczona nauka na ten temat w polskich szkołach – historia pańszczyzny nie ogranicza się do kilku dat w podręczniku, które wskazują, kiedy nastąpiło uwłaszczenie, a więc rok 1863 i 1864. Nie, to nie tak. Obrońcy pańszczyzny to także opowieść o społeczeństwie, w którym większość nie ma głosu, nie może mówić, reprezentować swoich poglądów, jest skazana na posłuszeństwo decyzjom innych. W takim warunkach obrońcy pańszczyzny mogą gruntować swoje poglądy, odwlekać jej zniesienie czy też mówić, że nie jesteśmy na to gotowi. Swoje teksty adresowali oni bowiem często właśnie do chłopów – do ich "pokory i posłuszeństwa" (s. 26). Chłopi byli przedmiotem, a nie podmiotem dyskursu, co również podkreśla ówczesną hierarchię.

[…] warto książkę Leszczyńskiego nie tylko przeczytać, ale postarać się także przełożyć na rzeczywistość i zapytać, kto dzisiaj jest obrońcą pańszczyzny. Niektóre argumenty można dostrzec i dzisiaj, gdy w przestrzeni medialnej porusza się wspomniany temat ‒ to jednak czytelnicy muszą odkryć sami.

Pełny tekst przeczytacie na stronie "Nowego Napisu".