Długie nóżki panny Zuzki

Redakcja portalu kultura.onet.pl zrobiła, piórem Jacka Marczyńskiego, sentymentalną wycieczkę w przeszłość. Za przewodnika posłużyła książka Bartosza Żurawieckiego "Festiwale wyklęte", opowiadająca o dwóch cyklicznych imprezach sprzed lat - poświęconej piosence żołnierskiej (Kołobrzeg) i radzieckiej (Zielona Góra).
Autor recenzji pisze:
(...) w latach osiemdziesiątych coraz bardziej niechętnie przyznawano się do związków z wojskiem, w Kołobrzegu stawiali się jedynie najwierniejsi. Armia dobrze płaciła za występ, zaś zaraz po festiwalu montowano ekipę, która ruszała w trasę z piosenkami laureatkami. Koncertowy objazd po Polsce trwał niemal cały rok. Wiosną trzeba było zgłosić się do Warszawy, by wybrać sobie piosenki na kolejny festiwal i można było żyć.
Niebezpiecznie w stronę szmiry zaczęły też zmierzać prezentowane w kołobrzeskim amfiteatrze utwory. Przykłady chętnie przytacza Bartosz Żurawiecki, choćby tekst o Zuzannie, której wdziękom ulegali kandydaci na żołnierzy: "Długie nóżki panny Zuzki i te ruchy jej tygrysie, dwa wypukłe miejsca bluzki kołyszące się w bigbicie".
Po więcej anegdot zapraszamy do lektury tekstu Jacka Marczyńskiego i, przede wszystkim, książki Bartosza Żurawieckiego.