Książka Marty Nowickiej – wnikliwa i w większości analiz bardzo przekonująca – nie pozostawia wątpliwości co do tego, że Słowackiemu (w przeciwieństwie do Mickiewicza) całkowicie brakowało rysów reprezentanta hegemonicznej, heteroseksualnej męskości. Miał za to rysy queera: niejednoznaczną, męsko-żeńską tożsamość płciową i wyraźną potrzebę tworzenia bliskich relacji z mężczyznami - pisze Renata Lis w magazynie "Książki. Magazyn do czytania" o książce Marty Justyny Nowickiej, "Słowacki. Wychodzenie z szafy".

Marta Nowicka w wydanej właśnie książce „Słowacki. Wychodzenie z szafy" zawiesza tę narracyjną heterosztancę na kołku i zamiast przykrajać do niej fakty, próbuje nieuprzedzonym okiem przyjrzeć się przeczytanym już setki razy dokumentom. Słowackiego wyrzucającego z siebie kilometry romantycznych wierszy kładzie na kozetce i cierpliwie pyta: „Ale co pan czuje? A jak z libido? Jak erotyczne relacje?".

Uziemia go. Odbóstwia. Literatura interesuje ją o tyle, o ile można się z niej dowiedzieć czegoś o człowieku. Dlaczego Słowacki nigdzie nie pasował? Dlaczego uchodził za niezdolnego do uczuć? Dlaczego nienawidził Mickiewicza i dlaczego Mickiewicz nim pogardzał? Przed czym uciekał? Kogo kochał? (...)

Jeśli ktoś chciałby wytoczyć przeciwko Nowickiej działa, jakie wytoczono przeciwko Weberowi, mam złą wiadomość: autorka doskonale orientuje się w specyfice romantycznej uczuciowości. Wie, że granica między przyjaźnią a miłością była w tamtej epoce płynna prawie tak samo jak w starożytnej Grecji; że przyjaciele często przemawiali do siebie słowami, które nie pozwalają odróżnić ich od kochanków; że ciało odgrywało w przyjaźni znacznie większą rolę niż obecnie. (...)

Słowacki z Krasińskim nie mieszczą się w głównym nurcie romantycznej przyjaźni. Ich relacja – będąca wedle nich samych formą szaleństwa – różniła się od większości męskich przyjaźni z epoki. To prawda, że Tomasz Zan czy Adam Mickiewicz – zauważa Nowicka – też byli w stosunku do swoich męskich przyjaciół ogromnie rozemocjonowani, „ale w zupełnie odmienny, mniej dosłowny, konwencjonalnie romantyczny sposób". (...)

Książka Marty Nowickiej – wnikliwa i w większości analiz bardzo przekonująca – nie pozostawia wątpliwości co do tego, że Słowackiemu (w przeciwieństwie do Mickiewicza) całkowicie brakowało rysów reprezentanta hegemonicznej, heteroseksualnej męskości. Miał za to rysy queera: niejednoznaczną, męsko-żeńską tożsamość płciową i wyraźną potrzebę tworzenia bliskich relacji z mężczyznami. (...)

Cały tekst do przeczytania na stronie magazynu "Książki" oraz w najnowszym numerze czasopisma (5/2021).

Książka od 25.10 do kupienia w sklepie Wydawnictwa KP.