Joanna Soćko dla ArtPapier recenzuje książkę Zuzanny Radzik Kościół kobiet.


„Ale jak to: „Kościół kobiet”? – można by zapytać, biorąc do ręki książkę Zuzanny Radzik. – Czy Kościół, o którym pisze polska teolożka, nie powinien być przypadkiem Kościołem katolikos, to znaczy: powszechnym, a zatem Kościołem zarówno kobiet, jak i mężczyzn? Tytuł książki faktycznie może zmylić, tym bardziej, że – jak wyznaje autorka – jest on niemal dosłownym tłumaczeniem anglojęzycznego terminu woman-church, określającego amerykańskie wspólnoty ekumeniczne, które dopuszczają kapłaństwo kobiet. „Kościół kobiet” okazuje się więc organizacją „kościelnych separatystów”, tymczasem Zuzannie Radzik daleko do partyzantki: w oparciu o fakty i wywiady stara się odpowiedzieć na pytanie o miejsce kobiet w „mainstreamowym” Kościele po Soborze Watykańskim II. Tytuł książki nie jest jednak bynajmniej nietrafiony: odnosi się bowiem nie tyle do oderwanej od Watykanu wspólnoty, ile raczej do ograniczonej przestrzeni, którą w obrębie Kościoła wydzielili kobietom męscy hierarchowie. Problem ten nie zostaje, rzecz jasna, poruszony po raz pierwszy – autorka na każdym kroku powołuje się na zagraniczne źródła, które dowodzą, że o równorzędne traktowanie kobiet i mężczyzn apeluje się w Kościele od wielu lat. Jednak w Polsce wciąż mówi się o tym rzadko, a jeśli już, to zbyt cicho. Ta książka jest tymczasem głosem donośnym, a zarazem bardzo dla polskiego Kościoła niewygodnym: ujawnia bowiem (w sposób mniej lub bardziej bezpośredni) wiele słabych punktów jego aktualnej kondycji, będąc przy tym „głosem z wewnątrz” – sformułowanym w oparciu o znajomość teologii, prawa kanonicznego oraz religijnych praktyk; jest zatem głosem upominającym się o zmiany i pokazującym, że są one możliwe.” (...)


Książkę można kupić w promocyjnej cenie w sklepie internetowym wydawnictwa.