Jeżeli interesuje was, co dzieje się z człowiekiem, który przez kilkanaście lat wciera sobie w ramię lub wstrzykuje testosteron, Paul B. Preciado w "Testo ćpunie" wszystko opisał - pisze Katarzyna Surmiak-Domańska na łamach "Gazety Wyborczej".

W swojej najgłośniejszej książce "Testo ćpun. Seks, narkotyki i biopolityka w erze farmakopornografii" z 2008 roku pokazuje, jak przemysł farmakologiczny zmienił nasze postrzeganie płci i seksualności. Takie byty, jak: psyche, libido, kobiecość, męskość, młodość, zostały wyjęte z ciał, stały się towarami dostępnymi w postaci substancji i przedmiotów. Dobre samopoczucie zamieniono w prozac; płodność – w pigułkę antykoncepcyjną; młodość w hormonalną terapię zastępczą i w botoks; męskość – w testosteron, viagrę i dildo. (...)

Jeżeli interesuje was, co dzieje się z człowiekiem, który przez kilkanaście lat wciera sobie w ramię lub wstrzykuje testosteron, w "Testo ćpunie" wszystko jest opisane. To zapis hormonalnego transu, pamiętnik narkomana notującego pilnie, jak zmienia się jego nastrój, popęd seksualny, tembr głosu, jak pojawiają się włoski na twarzy i ból w kościach.

Tak, to nie jest bezbolesne, łamie podobno okropnie. Natura stawia opór. Choć nie tak wielki jak biurokracja, kiedy w końcu upominasz się o tranzycję prawną. To jest najtrudniejszy okres: już wyglądasz jak facet, a w paszporcie masz ciągle „kobieta". Stajesz się wówczas kimś w rodzaju nielegalnego migranta. (...)

Cały tekst dostępny jest na stronie "Gazety Wyborczej".