Nawet jeżeli kobiety wiązały się, czy sprzedawały swoje usługi Niemcom, to było to związane z ich trudną sytuacją życiową. Był to rodzaj okupacyjnej strategii przetrwania, która do pewnego stopnia była akceptowana. Normy obowiązujące jeszcze przed wojną uległy rozbiciu w czasie okupacji, na wiele rzeczy przymykano oko - mówił Jakub Gałęziowski, autor książki "Niedopowiedziane biografie", w podcaście "Polityka o historii".

Z pewnością możemy powiedzieć, że gwałty ze strony żołnierzy radzieckich były doświadczeniem masowym. Nie podejmuję się podawania jakichkolwiek liczb, natomiast źródła jednoznacznie wskazują na to, że było to doświadczenie masowe. (...) Gwałty wojenne, które funkcjonują w dyskursie o II wojnie światowej i jej końcu, w zasadzie nie uwzględniają tego, co działo się w Polsce po 1945 roku. U nas to apogeum gwałtów na Polkach dokonywało się w lecie 1945 roku i potem, nawet do końca 1946 roku. Bardzo często te doświadczenia związane są ze środkami transportu, podróżą. (...) Szczególnie widoczne jest to w źródłach z narad i zebrań różnych jednostek wojskowych i rządowych, które zastanawiały się, jak ogarnąć całą rzesze kobiet powracających ze stref okupacyjnych Niemiec do Polski. Kwestia gwałtów była poruszana regularnie na tych spotkaniach. (...)

Sytuację panującą na robotach przymusowych można przełożyć z tego, co działo się na terenach okupowanych. Tam też była hierarchia władzy. Kobiety były poddane swoim pracodawcom, słynnym bauerom, strażnikom obozów. To była sytuacja okupowanej i okupanta, tylko na terenie III Rzeszy. Kobiety nie miały wyboru kiedy stawały przed jakąkolwiek formą napastowania ze strony "właściciela". Doświadczenie molestowania było tam bardzo powszechne. (...)

Bohaterami mojej książki są przede wszystkim dzieci. Natomiast trudno jest mówić o dzieciach bez mówienia o ich matkach. Takie wzory zachowań, jakie stosowano wobec matek, tak potem traktowano dzieci. Widać to też na Zachodzie. To, że u nas inaczej traktowano kobiety, o których pisze, przełożyło się też na stosunek do ich dzieci. Więc matki odgrywają w mojej książce pierwszoplanową rolę. Tym bardziej, że ojcowie są nieznani. Nie wiemy, czy domyślamy się, że byli to żołnierze amerykańscy, niemieccy, radzieccy, ale bardzo rzadko znamy ich z nazwiska. (...)

Cała rozmowa do wysłuchania na stronie tygodnika "Polityka".

Książka do kupienia w sklepie Wydawnictwa KP.