Betonoza jest dzieckiem wstydu
Drzewa są potrzebne miastu. To truizm, ale jesteśmy świadkami czasów, w których o tym podstawowym fakcie zdaje się zapominać coraz większa część społeczeństwa, pisze Kinga Dawidowicz.
Książka Jana Mencwela "Betonoza" opowiada o przyczynach takiego stanu rzeczy, ale nie to w tej książce jest najważniejsze. Istotniejsza jest jej opowieść o oddolnym ruchu mieszkańców, którzy protestują w imię obrony przyrody i prawa do życia w zieleni. Tendencja do betonowania jest demokratyczna – reprezentuje ją każda partia polityczna, ale – co pocieszające – protestują też wszystkie opcje polityczne. Najlepsza wiadomość zaś jest taka, że często skutecznie.
Całość recenzji została opublikowana na łamach magazynu Znak i można ją przeczytać tutaj.