"Kto się boi gender?" jest jednak lekturą smutną i dobijającą, ponieważ pokazuje nam, że ten nowoczesny świat, w którym myślimy, że żyjemy, wcale nie jest taki otwarty i wyedukowany - pisze Julia Panicz z portalu "Sztukater" o książce Agnieszki Graff i Elżbiety Korolczuk.

Chociaż ultrakonserwatywne organizacje i politycy próbują przekonywać, że wszystkiego, co związane z gender czy feminizmem należy się bać, ponieważ ma jakieś apokaliptyczne zamiary wobec ludzkości, to należy posłuchać jednak głosu własnego rozsądku. W tym właśnie duchu, takiej społecznej edukacji odczarowującej zły urok, jaki rzucają radykalni konserwatyści na tematykę gender, napisana została książka "Kto się boi gender? Prawica, populizm i feministyczne strategie oporu". (...)

Książka Graff i Korolczuk jest de facto popularnonaukowa, a autorki wykonały ogrom dobrej pracy w poszukiwaniu źródeł i zbieraniu rzetelnego tła, które poprą ich wnioski. Z lektury czytelnik może dowiedzieć się nie tylko tego, czym właściwie jest gender i dlaczego wykorzystuje się to pojęcie w roli straszaka, mającego skonsolidować pozycję populistów, ale również o tym, czym sam populizm jest. Jest to na pewno jedna z tych pozycji, które zostają w głowie na dłużej i zmuszają do refleksji, przede wszystkim dlatego, że pozwalają poszerzać swoją wiedzę i otwierać się na nowe horyzonty. (...)

W końcu pomimo tego, że mamy XXI wiek, wciąż podchodzimy do spraw feminizmu czy seksualności jak za czasów najciemniejszych wieków średniowiecza, utrzymując to w tej samej szufladzie co bajki o duchach i potworach, spodziewając się po tym wszystkiego, co najgorsze. (...)

Cała recenzja dostępna jest na stronie portalu "Sztukater".

Książka dostępna w sklepie Wydawnictwa KP.