"Chodzić i uśmiechać się wolno każdemu. Praca seksualna w XIX wieku na ziemiach polskich" nie tylko opowiada o kobietach, które spychane były na margines z powodu wykonywanej pracy i ich tragicznej pozycji, ale też ukazuje jak bardzo zmieniło się nasze społeczeństwo i postrzeganie kwestii obyczajowych. To ciekawa i pouczająca lektura, zdecydowanie godna polecenia! - książkę Alicji Urbanik Kopeć chwali Iwona Szymichowska z portalu Histmag.org.

Ramy czasowe książki są nieco szersze niż podpowiada podtytuł ponieważ obejmują nie tylko drugą połowę XIX wieku, ale też początek XX wieku. Autorka podkreśla we wstępie, jak ważne są dla niej kwestie językowe i stosowana nomenklatura, stąd w swoich refleksjach i analizach używa współczesnego określenia "praca seksualna", natomiast w cytatach z omawianej epoki pozostawia oryginalne słownictwo. Dzięki temu zabiegowi bardzo wyraźnie wybrzmiewa w książce podejście autorki oraz zmieniające się podejście do pracownic seksualnych w przeciągu stu lat w dyskursie naukowym i publicznym.

To książka nie tylko o pracy seksualnej w XIX wieku, ale też o miejscu i roli kobiet w patriarchalnym społeczeństwie, w którym nie miały sprawczości ani podmiotowości równej mężczyznom. Autorka bardzo wyraźnie akcentuje ten problem, zwracając uwagę na hipokryzję, przejawiającą się w postrzeganiu pracownic seksualnych jako winnych chorobom wenerycznych i piętnując je jako upadłe moralnie. Mnogość cytatów i relacji z epoki ukazuje różne punkty widzenia i opinie, które niezależnie od tego, kto je wypowiadał, w miażdżącej większości były nacechowane negatywnie, wzmacniając tylko pogardę społeczeństwa dla kobiet wykonujących pracę seksualną. Autorka wskazuje jak uprzedzenia i system patriarchalny wpływał na rozumowanie ówczesnego społeczeństwa i jak bezpośrednio przekładało się to na realia życia pracownic seksualnych.

Cała recenzja do przeczytania na portalu Histmag.org.

Książka do kupienia w sklepie Wydawnictwa KP.