Ukraińska tożsamość w XIX w. kształtuje się w opozycji do rosyjskiej, a główną cechą, która ją wyróżnia, jest bardzo ważne poczucie Ukraińców, że są oni mocniej związani z Europą niż z Rosją - mówi Jarosław Hrycak, współautor książki "Zrozumieć Ukrainę", w rozmowie z Esterą Flieger dla "Dziennika Gazety Prawnej".

W przypadku polskim jednym z elementów polityki kolonialnej był brak możliwości awansu społecznego dla danej grupy. II RP nie pozwalała awansować Ukraińcom, świadomie pozostawiając ich na samych nizinach społecznej hierarchii. (...)

Nawet walcząc z Rzeczpospolitą, Ukraińcy wciąż przyjmowali jej polityczną kulturę. To m.in. świadomość przywilejów społecznych oraz ograniczeń władzy. Spójrzmy na obraz, który wyłania się po powstaniu Chmielnickiego z lat 1648–1654: państwo kozackie to właściwie kopia Rzeczpospolitej. Zgadzam się z obecną w ukraińskiej historiografii tezą, że głównej różnicy pomiędzy Rosją a Ukrainą nie wyznaczają język i religia, tylko kultura polityczna. W Ukrainie nie było tradycji władzy autorytarnej, panowały inne stosunki między społeczeństwem a rządzącymi, odmiennie były też zorganizowane elity. Wyjaśnia to fakt, że Ukraina była częścią Rzeczpospolitej. A choć Rosjanie niszczyli pamięć o kozackiej Ukrainie, której istotą była swoboda, to przetrwała ona w poezji Tarasa Szewczenki. Pamięć państwa kozackiego stała się bardzo ważna dla artykulacji ukraińskiej tożsamości w wieku XVIII, a szczególnie w XIX. Ciężko sobie wyobrazić narodowe odrodzenie w tym okresie, gdyby nie powstanie Chmielnickiego. (...)

Radziecka polityka pamięci była brutalna. Ukrainę w jej wyniku dotknęła ostra amnezja. Kiedy kończyłem historię na uniwersytecie w 1982 r., sam tego doświadczyłem. Proszę sobie wyobrazić: na studiach historycznych trudno było dowiedzieć się czegoś o ukraińskiej historii.

Cała rozmowa dostępna jest w "Dzienniku Gazecie Prawnej" (9/2023).