Polacy stali się populistami, bo to co dzieje się w polityce nie pozostaje bez wpływu na społeczeństwo - mówi Sławomir Sierakowski, współautor książki "Społeczeństwo populistów", w rozmowie dla portalu Crowd Media.

To co zapewniło władzę Jarosławowi Kaczyńskiemu, to nawet nie 500+, ale wyemigrowanie z poparciem na prowincję. Pierwszy PiS miał podobny profil wyborców, co Platforma Obywatelska - tyle samo elit, w partii i głosujących, tyle samo ludzi w miastach. Były to podobne partie jeśli chodzi o wyborców. Kaczyński po traumie porażki, ale też nauczony doświadczeniem Andrzeja Leppera, i przyglądający się działaniom Obrana, zrozumiał, że jak przejmie prowincję, opuści miasta, i doprowadzi do wojny elit z ludem, to z naszą porozbiorową historią, świetnie będzie mógł to wykorzystać. PiS najpierw doprowadził do polaryzacji społecznej, by móc następnie doprowadzić do polaryzacji politycznej, a ponieważ prowincja jest większą, to zapewniło mu to hegemonię. Dlatego bardzo trudno przebić się do tamtej bańki. To co jest prawdą u nas, jest fake newsem tam, i odwrotnie. (...)

Jeśli następna władza chce, żeby kolejne zbiry nie osadziły się w polityce na dobre, musi społeczeństwo przeprowadzić przez porządną edukację obywatelską, którą prowadzić będę nie tylko szkoły, ale też media. Media potrafią bardzo działać na naszą świadomość. Gdyby NGO-sy, ludzie kultury, szkoły i media zabrały się za to, to jesteśmy w stanie w ciągu 10-20 lat dołączyć do Zachodu realnie, a nie tylko instytucjonalnie.

Cała rozmowa dostępna jest na kanale YouTube portalu Crowd Media.