Pomyśleliśmy, że powinniśmy bardziej uważnie przyjrzeć się polskiej prowincji i poszukać obiektów, które samo to środowisko wypracowało, jak zapamiętało lub nie zapamiętało Zagładę - mówią autorzy książki "Widok zza bliska. Inne obrazy Zagłady" w rozmowie dla Radia Kraków Kultura.

Roma Sendyka: Od dłuższego czasu debatujemy w Polsce na temat tego, jak polskie społeczeństwo zachowało się wobec Żydów podczas Zagłady. Mamy coraz więcej wiedzy na ten temat, ona jest coraz ciemniejsza. Te głosy może zbyt bardzo skupiały się na tym, co robiła polska prowincja, co działo się na wsiach, w lasach. Pomyśleliśmy, że może powinniśmy bardziej uważnie przyjrzeć się temu środowisku i poszukać obiektów, które samo to środowisko wypracowało, jak zapamiętało lub nie zapamiętało Zagładę. (...)

Roma Sendyka: Myślę, że można podzielić pomysły na to, jak pokazać Zagładę w polskiej sztuce ludowej, na takie trzy tendencje. Wyrazistą grupę stanowią obrazy, które próbują pokazać scenę historyczną. Ona jest oczywiście przekształcana na różne sposoby i zakodowana w idiomie ludowym, więc nie jest w stu procentach realistyczna. (…) One pozwalają odrobinę wnioskować, jak była zapamiętywana Zagłada. Druga grupa, która nam się pojawiła, to obrazy przemalowywane ze zdjęć, które już krążyły w polskim społeczeństwie, były znane, promowane, jako prawidłowe przedstawienia wojny. Są one pochodnymi druków często mających funkcję propagandowe. Artyści tworzą tutaj konstrukcję z klocków, elementów, które były na stole. (…) Trzecia grupa jest najczęstsza, to są przedstawienia metaforyczne, jest to "jakiś Polak" i "jakiś Żyd", który podlega któremuś z typów reperkusji, czy form przemocy stosowanych podczas Zagłady. Trudno przypisać tutaj postać do konkretnej osoby, konkretnego wydarzenia. 

Cała rozmowa do wysłuchania na stronie Radia Kraków Kultura.