Populizm to forma słabej ideologii politycznej, charakteryzująca się zmiennością poglądów i odwoływaniem się do „tradycyjnej” mądrości zwykłego człowieka. Populizm w sferze urbanistycznej odwołuje się do tej bazowej definicji. Urbanistyczny populizm to oddziaływanie na politykę miejską przy pomocy populistycznych poglądów, kierowanie się hasłami opartymi o tanie zagrywki, o poglądy, które są krótkowzroczne, nierespektujące wiedzy naukowej. Urbanistyczni populiści to osoby lokujące się w tym spektrum – Łukasz Drozda, autor książki "Miejskie strachy. Miasto 15-minutowe, 5G i inne potwory" rozmawia z Marcinem Żebrowskim w podcaście URBCAST.  

Z ustaleń wynika, że jest to bardziej prawoskrajne środowisko i ono ma skłonność do łączenia się wokół dosyć podobnych wątków: wokół sprzeciwu wokół jakichkolwiek prób demotoryzacji indywidualnej, polityki klimatycznej rozumianej jako świadomość tego, że należy działać przeciwko globalnemu ociepleniu. To także poglądy związane z promocją prywatyzacji wszystkiego, co się rusza. Ale to nie jest dyskusja między socjaldemokratami i konserwatystami, ale to hołdowanie np. poglądom Korwina. On jest czystą reprezentacją zjawiska, o którym mówią. [...]

Jaki jest powód napisania tej książki? Idea jest bardzo romantyczna: niedawno zostałem ojcem. Gdy już wiedziałem, że nim zostanę, w ramach mojego uczestnictwa w debacie publicznej i obserwowania pewnych trendów okołourbanistycznych, jeszcze bardziej mnie zdenerwowała kwestia wszystkich mitów, które narosły wokół miast 15-minutowych oraz szerzej rozumianych współczesnych zagadnień urbanistycznych. Najbardziej wkurzało mnie to, że idea, która jest tak neutralna, tak osadzona w tradycji urbanistycznej, mająca różne inspiracje historyczne, została tak wykrzywiona. Porównywano ją do obozów koncentracyjnych, wypowiedzi Brauna o Auschwitz jako o pierwszej realizacji tej idei. Myśląc o swoim synku i o przyszłości, zacząłem się zastanawiać, jak demaskować mity, które powstają. Jako że jestem pisarzem piszącym o mieście, więc książka jest dla mnie naturalnym polem działania.

Tematem tej książki jest to, jak ekstremistyczne idee przenikają do dyskursu publicznego czy do gabinetów kluczowych decydentów i decydentek, tworząc negatywne zjawiska, zagrażając rozwojowi naszej przestrzeni zurbanizowanej, kasując lub osłabiając progresywne rozwiązania. To jest duży problem, nie jest jeszcze tak widoczny na polu urbanistyki, ale kiedy spojrzymy na dyskusję nad Zielonym Ładem, na protesty rolników, służące tak naprawdę nie interesom samych rolników, to widzimy, że dezinformacja szerzy się w splocie z populistycznymi narracjami. To samo się dzieje w miastach i polityce miejskiej. […]

Pokazuję, że także w tych miejscach w Polsce, w których tkwimy w samozadowoleniu, może się okazać, że doradca Grzegorza Brauna jest zastępcą prezydenta Łodzi. Tam gość, który potem doradza Braunowi i opowiada o nieistniejącej jego zdaniem pandemii, podejmuje kluczowe decyzje dotyczące budżetu miasta. I wylatuje z tej pozycji, ale nie dlatego że jest krytykowany za szerzone idee, ale dlatego że współpracował z PRL-owskim wywiadem. To go wyrzuciło, a nie to, że proponuje ekstremalnie populistyczne, głupawe pomysły na politykę miejską.

Rozmowę wysłuchacie na stronie urbcast.pl i we wszystkich serwisach streamingowych, tj. Spotify.