To jest środowisko, w którym rewolucja feministyczna się udała. Rozmowa z Karoliną Wasielewską
Jeżeli trenujesz w profesjonalnym klubie, który zapewnia ci sprzęt, profesjonalną opiekę fizjoterapeutyczną i dietetyczną, możesz skupić się tylko na jak najlepszym doszlifowaniu swojej techniki. Polka liga jest w znacznej mierze półprofesjonalna przez to, ile piłkarek dzieli swój czas między trenowanie i pracę – mówi Karolina Wasielewska, autorka książki "Polka gola! O kobietach w futbolu", w rozmowie z Weroniką Wawrzkowicz na kanale Rozmawiam, bo lubię. – Na szczęście sytuacja piłkarek się poprawia. Ale do kompleksowej opieki, na którą mogą liczyć piłkarze, jeszcze daleko.
W Ekstralidze jest dwanaście drużyn i one oferują piłkarkom zarobki, za które mogą się utrzymać, ale i tak muszą mieć plan na to, co robić na emeryturze. Są to rzędy typu pięć tysięcy złotych na rękę, czyli nie takie złe, ale za tę kwotę często piłkarka musi sama sobie kupić korki, a buty szybko się zużywają, czy wyżywić się na własną rękę (co często kończy się jak historia Ewy Pajor w Wolfsburgu, kiedy okazało się, że przy tak intensywnych treningach spontaniczny sposób odżywiania się nie sprawdza). To nagminne, nawet w topowych drużynach, muszą sobie zorganizować posiłki na własną rękę. A przecież odżywianie się, treningi, sen, odnowa biologiczna – to wszystko musi być poświęcone piłce. Jeśli piłkarka dodatkowo musi pracować, a doba nie jest z gumy, to wiadomo, że coś z tej listy wypadnie […]
Polscy piłkarze niewiele wiedzą o polskim piłkarkach. Nie śledzą tego, co one robią. Też nie jest tak łatwo tego śledzić. To, że na stacjach telewizyjnych można obejrzeć mecze piłki kobiet, to bardzo nowe zjawisko. Dawniej trzeba się było mocno naszukać transmisji meczów w internecie. […]
Coraz więcej klubów piłkarskich tworzy teraz dziewczęce akademie. […] Tych akademii piłkarskich przybywa. Jeśli ktoś ma córkę interesującą się sportem, łatwiej ja zapisać na zajęcia niż kiedyś. […] Rodzice piłkarek wspominają o tym, że aby wychować piłkarkę, wymaga to zaangażowania sił i środków całej rodziny – zmiana diety, zorganizowania logistyki dojazdów na treningi i mecze. […] To nie zawsze muszą być rodzice, w przypadku Ewy Pajor ogromnym wsparciem był trener, który woził ją na treningi.
Całą rozmowę obejrzycie na Facebooku.