Ten elektorat zapewni władzę. Sierakowski: "Głosuje, ale się brzydzi"
Liberalizm polityczny można zapisać w konstytucji, ale działać będzie dopiero, kiedy zapisze się w duszach - mówi Sławomir Sierakowski, współautor książki "Społeczeństwo populistów", w podcaście "Wprost przeciwnie".
Jedną z najważniejszych rzeczy w temacie populizmu, jest kwestia zaufania. To taka "miękka" kwestia, więc była rzadko badana i zauważana, a tymczasem jest to sprawa absolutnie fundamentalna, ponieważ dotyczy więzi społecznych, relacji między nami. Ponieważ nie jest to nic, tak wyrazistego, jak liderzy populistyczni, którzy nam przysłaniają wszystko, to zazwyczaj myślimy sobie, że w nich jest problem. A problem jest w nas. (…) My mówimy o dwóch sprawach. Jedna to jest brak oparcia społecznego, takiego uwewnętrznienia liberalizmu politycznego. Można go zapisać w konstytucji, ale on będzie działał wtedy, kiedy będzie zapisany w duszach. A to się robi pokoleniami. (…) Druga sprawa, to pułapka nieufności, w której jesteśmy od pokoleń. Myślę o zaufaniu do państwa, ale też zaufaniu ludzi między sobą. Zaufanie do państwa jest u nas prawie żadne, z tego powodu, że państwo przez dziesięciolecia kojarzone było z wrogiem.
Cała rozmowa do wysłuchania na stronie tygodnika "Wprost".