Wybory elektoratu PiS-u wcale nie są nieracjonalne. To nie są ludzie, którzy chcą źle, to nie są ludzie, którzy są nienormalni. To są ludzie, którzy, jak mają do wyboru partie gotówki i partie władzy, to wybiorą tą pierwszą - mówi Sławomir Sierakowski, współautor książki "Społeczeństwo populistów", w rozmowie z Tomaszem Lisem.

Fenomen PiS-u polega na tym, że ma dwa różne elektoraty i to zapewnia mu aferoodporność. Ma fanatyczny elektorat, o którym zawsze sądziliśmy, że to on stanowi o sile PiS-u, a okazuje się, że on stanowi o wieczności PiS-u. (…) Natomiast to, co daje władze PiS-owi to jest to, co nazwaliśmy elektoratem cynicznym. Elektorat fanatyczny to jest przede wszystkim elektorat prowincji walczącej z elitami. I jest to stary podział istniejący od rozbiorów praktycznie. To jest to, co Andrzej Leder nazwał relacją folwarczną. (...)

Wyborcy PiS-u to są wyborcy, którzy uznali, że jeśli mamy takie usługi publiczne w Polsce, jakie mamy, że jeżeli mamy do wyboru zaufać państwu albo potraktować państwo, jako okazję, to jest to elektorat, który rzeczywiście państwu nie ufa. Gdyby to była Europa Zachodnia i ludzie mieliby poczucie, że jeśli partia obieca reformę, to zostanie ona przeprowadzona i usługi publiczne się poprawią, to pewnie by ją poparli. Ale żyjemy w miejscu, gdzie państwo zawsze było wrogiem.

Cała rozmowa dostępna jest na kanale YouTube Tomasza Lisa.